
- 19 marca 2017
- 0 Views
W społeczeństwu utarło się powiedzenie, że koty są wredne. Stanowczo chciałbym temu zaprzeczyć, ponieważ od 3 lat jestem aktywnym kocim wolontariuszem i nie spotkałem się z wrednym kotem.
Oczywiście, możesz się ze mną nie zgodzić, mówiąc że osoba X jest niemiła dla Twojego kota, a on w ramach rewanżu nasikał jej do butów, lecz często kot sika do butów, aby zniwelować zapach potu człowieka, który dla nich jest drażliwym tematem.
Zacznijmy od samego stwierdzenia „koty są wredne”. Moim zdaniem stwierdzenie to powstało w wyniku lenistwa ludzi, którzy nie próbowali zrozumieć pewnych zachowań mruczących czworonogów. Koty, jako zwierzęta bądź co bądź o mniejszej inteligencji od człowieka, nie mają w swoim języku takich słów jak: wredny, niemiły lub stwierdzeń w stylu „czas na zemstę, sikam do łóżka!”. Nie znając pojęcia bycia wrednym, jak mogą takie być?
Jeżeli ten argument do Ciebie nie przemawia, to chciałbym wyjaśnić Ci sytuacje, które człowiek może uznać za wredne, lecz wcale takie nie są.
W swojej karierze bycia wolontariuszem, często spotykam się z kotami, które noszą swoich opiekunów na rękach, ale mają problem z sikaniem na łóżko czy do butów. W żadnym wypadku nie jest to akt zemsty za małą porcję śniadania. Sikanie na łóżko wiąże się głównie z zapaleniem pęcherza, które jest częstym zjawiskiem u kotów lub problemami psychicznymi. U kocurów może to być problem związany z brakiem kastracji. Jak widzisz, jest dużo powodów, przez które kot może być „wredny” z powodu choroby. O tym, dlaczego koty sikają i jak sobie z tym radzić, napiszę w środowym poradniku.
Bardzo często nie znamy kulis filmów w internecie, które ukazują kota, jak coś specjalnie zrzuca. Wcale się nie zdziwię, jeżeli koty są nagradzane za takie czynności już poza obiektywem kamer. Oczywiście zdarzy się, że kot zrzuci coś łapą, ale wynika to z ciekawości i chęci zabawy danym przedmiotem, a nie aktem zemsty za ostatnie szczepienie.
Każdy kot ma indywidualny charakter. Niektóre po prostu nie lubią tego typu czułości i jest to całkiem normalne. Jako wolontariusz spotkałem koty, który lizały mi włosy, ale noszenia na rękach unikały, ponieważ tego nie lubią lub mają uraz psychiczny do tego.
Koty, wbrew pozorom rozróżniają swoje imię od innych słów i reagują na nie, w zależności, kto je woła. Niektóre koty będą na to reagować inne nie, lecz to nie jest objaw bycia wrednym. Trzeba wziąć pod uwagę, że koty inaczej od nas rozumieją pewne zachowania. Dla nas bliskość oznacza kontakt fizyczny z kotem. Natomiast kotom wystarczy przebywanie w jednym pomieszczeniu, aby uznać to za bliskość.
Mam w domu dwa egzemplarze. Białego dużego lenia Olusia i małego nadaktywnego buraska imieniem Vincenzo. Vincenzo też jest testerem grawitacji oczywiście, natomiast najgorsze w niego wstępuje nad ranem, kiedy chyba robi się głodny lub zaczyna mu się zwyczajnie nudzić.
Co robi? Perfidnie hałasuje na przykład o 4:30. Znajduje w pokoju, w którym śpimy, coś, czym można się tłuc i się tłucze. Na przykład szufladami (obecnie zabezpieczone ogranicznikami 'na dzieci’) albo kabelkiem (wszystko już przybite na amen do ściany) albo pudłem albo czymkolwiek. Jak tylko człek podniesie głowę, by zerknąć, co się dzieje, momentalnie wskakuje do łóżka i jest mrrryy, mrrryy, mrrryy, mrrryy. Jeżeli natomiast człek ma czelność nie wstać mimo wszystko i się nim nie zająć, wraca do swojego hałaśliwego procederu. Tak do skutku. Aż ktoś wstanie. Hałas – mrrryy mrrry – znowu hałas – znowu mrrryy mrrryy. Jeśli hałasowanie nie przynosi kotu zamierzonego rezultatu, to sięga wówczas po broń ostateczną; zaczyna być kociego brata, wie bowiem, że jak ten zacznie się drzeć (a drze się okrutnie) to na pewno jakiś człowiek wstanie z łóżka…
Vincenzo nie jest wredny. Vincenzo jest po perfidny.
I tak go uwielbiamy.
Hej, dzięki za odpowiedź. Koty nie są perfidne, to my przypisujemy konkretne słowa do ich zachowań. Koty to zwierzęta nocne, więc poranne hałasy są wpisane w życie kociego opiekuna. Dzięki kotom zacząłem chodzić do pracy na 6, bo od 4 zaczynały swoje harce nie dlatego, żeby mi dopiec tylko dlatego, że są nocnymi odkrywcami, więc kartony i zabawki szły w ruch. Nie wszystkie zachowania zależy sprowadzać do pełnej miski i drapania. Oczywiście, koty są na tyle inteligentne że potrafią stworzyć pewien wzorzec zachowań, który przynosi konkretne korzyści, lecz wszystkiego do tego bym nie sprowadzał. Ważne, że go uwielbiacie i to się liczy!
Ahahaha też zawsze myślałam, że koty zrzucające rzeczy na filmikach są nakłaniane do tego przez właścicieli aż nie trafił mi się własny tester grawitacji. Czesława przygarnęliśmy ponad pół roku temu i jest to mój pierwszy kot (a przerobiłam już trochę), który uwielbia zrzucać różne rzeczy. Robi to z kilku powodów – na początku z nieporadności w domu (idzie przez kwiatki na parapecie jak czołg) i nieprzyzwyczajenia do środowiska, w którym rzeczy łatwo spadają. Potem robił to z ciekawości a następnie dla zabawy (bo spadająca ze stołu rzodkiewka albo pomarańcza są fajne) a kiedy zrozumiał, że to zachowania powoduje że zrywamy się z krzeseł… robi to dla zdobycia naszej uwagi. Obecnie nie zrzuca nic, jeśli nie jest to fajne i okrągłe i jeśli ma dość naszej uwagi ale biada nam zaniedbać Czesława! Mamy też teorie, że Czesław testuje grawitacje zawodowo i raz dziennie wysyła raport do Nasa, że wszystko działa.
Fajny blog, pozdrawiam 🙂
Hahah raporty do Nasa, uśmiałem się. Dziękuję za miłe słowa.
A co zrobić z kotką która wygania kocura z domu? Jeden już nie wrócił.
Hej,
z chęcią postaram Ci się pomóc, ale potrzebuję trochę więcej informacji na ten temat. Napisz proszę wiadomość prywatną na mój fanpage. Postaram się jak najszybciej odpisać.