Moje koty tymczasowe: Józia i Fortunat – Historia, która nie jest mi obojętna.

W momencie, kiedy piszę ten wpis w moim domu znajdują się dwa koty tymczasowe. Chciałbym Tobie opisać, jak wygląda dom tymczasowy, praca z takimi kotami tydzień po tygodniu. Może uda mi się nauczyć Ciebie czegoś tymi wpisami, a kto wie, a może nawet zaadoptujesz moje koty tymczasowe?

Obecnie w moim domu przebywa para, która jest do adopcji wyłącznie razem.

Józefina:

Fortunat:

Fortunat trafił pod skrzydła fundacji z ogródków działkowych. Mimo osób, które dokarmiają koty działkowe, mają one bardzo słabe warunki, wojna o kęs jedzenia, lisy i ludzie, którzy potrafią pomóc, jak i karmić gwoździami, śrutem a nawet do nich strzelać. Nie dziwie się, że Fortunat przebywając już ponad rok w fundacji, dalej jest kotem wycofanym. Fortunat nie należy do najbardziej inteligentnych kotów, lecz nadrabia to byciem kluską i świetnym towarzyszem człowieka. Dlatego potrzebuje kota przywódcy, jakim jest Józia.

Józia jest kotem prowadzącym Fortunatem za łapę. Niestety trafiła do nas z domu, gdzie podejrzewam była źle traktowana. Była wycofana, nieufna, mimo spokoju, jaki otrzymała w moim domu musi brać leki uspokajające, ponieważ sika na łóżko, mimo że jest okazem zdrowia.

Ta wybuchowa mieszanka sprawia, że są niesamowitym stadem, które jak obserwuje podczas zabaw, to uświadamiam sobie, że mam duże szczęście, że mogę się nimi opiekować.

W następnych wpisach opowiem Wam, jak w praktyce stosuję rady, które możecie znaleźć w kategorii poradniki.

Jeżeli Fortunat i Józia skradli Twoje serce, pamiętaj, że możesz ich adoptować lub wysłać paczkę ze słodkościami. Im tego nigdy nie za wiele.

Trzymajcie się!