
- 17 grudnia 2018
- 0 Views
Pomimo, że żyjemy w XXI wieku, niektóre mity o kotach nadal trwają. Boli to tym bardziej, że niektórzy „lekarze” je rozpowszechniają. Jednym z największych mitów o kotach, który obecnie panuje dotyczy kotów i kobiet ciąży. Według tego mitu, kobiety w ciąży powinny pozbyć się kotów z domu i unikać kontaktu z nimi, ponieważ mogą zarazić się toksoplazmozą od kota.
Toksoplazmoza jest to choroba wywoływana przez pierwotniaka Toxoplasma gondii, który pasożytuje wewnątrzkomórkowo w tkankach człowieka, jak i wielu zwierząt. Toksoplazmoza należy do dość pospolitych chorób człowieka. Jednak mówi się o niej dopiero w momencie, kiedy kobieta planuje lub jest w ciąży.
Istnieje ryzyko, że pasożyt jakim jest toksoplazmoza przeniknie do płodu. Konsekwencje dla płodu mogą być następujące:
Podsumowując, toksoplazmoza może w sposób poważny wpłynąć na rozwój dziecka, a nawet doprowadzić do jego śmierci.
Głównym źródłem zakażeń jest gleba i woda, co z pewnością wielu zaskoczy. Jednak to właśnie tam, znajduje się najwięcej zwierzęcych odchodów, które mogą być nosicielami oocyt pierwotniaka (z nich „powstaje” toksoplazmoza). Sprzyjające warunki, do których należy wilgotna gleba, piasek i dostęp do tlenu sprawiają, że oocyty mogą zachować zdolność zarażania nawet przez kilka miesięcy. To właśnie m.in. dlatego, każemy dzieciom myć ręce, jak wrócą z piaskownicy.
Następną formą zarażenia, o której mówi się dużo to jedzenie surowego lub niedogotowanego mięsa, które jest nosicielem rozwiniętej toksoplazmozy. Tutaj narażeni są w szczególności fani tatarów i innych posiłków, składających się z surowych mięs.
Oprócz mięsa, również warzywa mogą zawierać oocyty, które przenikły do nich z gleby.
Jest tyle bardziej skutecznych sposobów, aby zarazić się toksoplazmozą, więc czemu łatka została przypięta do kotów?
Istnieje możliwość zarażenia się toksoplazmozą od kota, jednak szansa na to jest minimalna, co udowodnię poniżej w punktach.
Podobno można zarazić się od kota toksoplazmozą głaszcząc go. Jest jednak problem, koty myją się kilkanaście razy dziennie i nie dopuszczają, aby odchody znajdowały się na ich sierści blisko 3 dni, a tyle potrzeba, aby oocyty nabrały możliwości zarażania.
Jak sami widzicie, aby zarazić się toksoplazmozą od kota trzeba spełnić wiele zależnych. Jeżeli jesteś bardzo wyczulona na ten temat, warto zbadać kota, czy jest nosicielem toksoplazmozy. Jeżeli okaże się, że jest, nie oddawaj go, bo jeżeli ktoś z rodziny ma katar, to nie wyrzucamy go z domu, bo może zarazić pozostałych. Wystarczy, że będziesz codziennie sprzątać kuwetę i często myć ręce (co i bez toksoplazmozy jest zalecane). Tyle wystarczy.
Można zarazić się toksoplazmozą od kota, ale jest to niemożliwe, jeżeli dbamy o swoją higienę. Zdrowy rozsądek, czysta kuweta oraz mycie rąk sprawiają, że toksoplazmoza nie ma szans, aby dostać się do naszych jam ustnych. Dużo częściej ludzie zarażają się toksoplazmozą poprzez jedzenie mięsa, bądź kontakt z skażoną wodą lub ziemią. Bardzo duża część populacji jest nosicielami toksoplazmozy, ale wychodzimy z założenia, że skoro nie jestem w ciąży, to po co się tym martwić.
Jako wolontariusz poznałem świetną Panią weterynarz, która jest specjalistą od kotów. Nawet w mocno widocznej ciąży, nie miała najmniejszych oporów, aby przyjmować koty. Warto napomnieć, że miała kontakt z totalnie dzikimi kotami, a i tak je leczyła. Szkoda tylko, że nawet teraz, znajdą się „lekarze” którzy twierdzą, że koty roznoszą toksoplazmozę i koniecznie trzeba się ich pozbyć z otoczenia. Świadczy to wyłącznie o ignorancji i braku wiedzy lekarza. Jeżeli Twój lekarz tak powie, to warto go zmienić, ponieważ jest na poziomie leczenia wszystkich chorób poprzez spuszczanie krwi.
Bardzo ciekawy wpis. Przeczytałabym jeszcze „kot, a dziecko”, bo to także bardzo ważny temat!
Bardzo ciekawy wpis. W końcu znalazłam rzetelne podejście do tematu!
Nie rozumiem, jak można wyrzucić kota, ponieważ jest się w ciąży..
Ludzie ludźmi, ale żeby lekarze rozpowiadali, że koty roznoszą toksoplazmozę to totalny brak kompetencji..
Super artykuł , zawsze wszystkim powtarzam ,że bardzo ciężko zarazić się toxo od kota i ciąża nie jest wskazaniem do pozbycia się futrzaka …co niestety wiele osób czyni 🙁
Nie rozumiem, jak ludzie w XXI wieku kogą dalej wierzyć, że koty są źródłem toksoplazmozy…
Dobrze widzieć. Dziękuję za wyczerpujący artykuł, bo zawsze słyszałam sprzeczne opinie, a pewnie kiedyś będę w ciąży i posiadam kota 😉