fbpx

Wpisz szukaną frazę.

Jedzący kot

Dlaczego koty nie powinny jeść suchej karmy. Obalamy mity

31 komentarzy

  • nadia pisze:

    Moja kotka aktualnie jest karmiona niestety suchą karmą weterynaryjną royal canin gastro intestinal. Karmę rozmiękczam w wodzie, kotak je z chęcią. Zalecił nam ten produkt weterynarz, ponieważ kotka miała pasożyty, a przez nie długotrwałą biegunkę – więc jelita mocno oberwały. Pasożytów się pozbyliśmy, a biegunka zniknęła dopóki kotka była na ww. karmie. Następnie po skończonej kuracji zaczęłam podawać kotce znów mokrą karmę (animonda carny, dolina noteci) + probiotyk, i biegunki wróciły. Co prawda, wypróżnia się już nie tak często jak wtedy kiedy miała pasożyty, oraz załatwia się do kuwety (wcześniej nie zawsze zdążyła dobiec), ale stolec jest luźny. Zaczęłam więc eksperymentować z karmami mokrymi, aż znów podałam suchego royala. I widać zależność, po mokrej karmie kupa jest rzadka, po suchej normalna. Karmiona royalem normalnie przybiera na wadze, żadnych zmian w zachowaniu, zmian skórny itp itd nie ma. Jednak nie chcę karmić jej wyłącznie suchą karmą, tym bardziej, że royal ma w składzie ryż, gluten, mąkę kukurydzianą. Nie wiem co robić, wiem tez, że zmienianie co chwilę karmy może również powodować biegunki więc starałam się nie zmieniać diety z dnia na dzień, a wprowadzać stopniowo mokre karmy, ale to też nie zdało egzaminu 🙁

    • Krzysiek pisze:

      No tak ale Whiskas, Pedigree , Royal Canin to też masówki robiące jedzenie dla kotów i psów jak to jedzenie w marketach i największych sieciówkach dla ludzi. 90% zbóż itp i mało mięsa. Ciekawe czemu autor nie wspomniał o tych firmach a tylko wytknął Purinę… jakieś progrmay partnerskie Autora z Whiskas i Royal Canin?

  • Izabela pisze:

    Super napisane. A ja się zastanawiam jak mam karmić mojego 8 miesięcznego kocurka po kastracji. Lekarz, u którego robiłam zabieg mówił mi że ma jeść sucha karmę przeznaczona dla kastratow bo po zabiegu zmienia się wszystko. I zeby kot nie nie miał problemu z pecherzem bo karma ma mu chyba zakwasic mocz czy jakoś tak. Ja karmię mojego kota karma mokra- najczęściej Animonda Carny Kitten ale zaczęłam dawać mu puszki z wyższej cenowo półki typu Grau i Feringa bo mają jeszcze lepszy skład. Czasem dam mu surowego kurczaka. W ciągu dnia dostaje też trochę suche karmy Purizona, która jest bez zbóż ale ma też spora zawartość suszonego mięsa i witaminy. Nie zamierzam przechodzić na karmę sucha. Chociaż obecnie mój kot ma problemy z wyprożnianiem. Ma biegunki. Lecze Ho teraz u kogoś innego. Powiedziała, że karmy które mu podaje wcale nie są dobre ale nie podała też jakie lepsze ale zasugerowała, że powinny być zboża. Nie chciałam się kłócić z panią doktor więc tylko ja wysłuchałam. Zaleciła żeby przestawiać młodego na karmę dla kastratow. Ale te karmy są na ogół suche i mają zboża w składzie. Teraz też mi zaleciła żeby na czas rekonwalescencji podawała kotu karmę która mi dala- nawet nie wiem jaka ale jest sucha i na jego problemy. Czyli Co? Znaczy że źle karmię swojego kota i dlatego ma problemy?A na suchej to on będzie super zdrowy? Ok, podam mu na czas leczenia ta karmę od nią ale potem chce dalej karmić to mokra, tylko czy dalej dla kociąt czy może już dla kastratow A może dla dorosłych? I bądź tu mądry i pisz wiersze…:(

    • Martyneczeq pisze:

      Po pierwsze weterynarz nie jest dietetykiem i nie ma obowiązku znać się na diecie każdego gatunku zwierząt, które leczy. Często jednak nawiązują współprace z markami produkującymi karmy, warto się czasem przyjrzeć jakie plakaty są porozwieszane w gabinetach. Kot przed czy po kastracji lub sterylizacji to nadal kot, czyli bezwzględny mięsożerca. Karmy kitten lub adult czyli dla kociaków i dorosłych to zwykły chwyt marketingowy, kociak, który jest na tyle rozwinięty, żeby jeść mięso powinien jeść to samo co kot dorosły, jedyna różnica jest taka, że do pierwszego roku życia powinien jeść bez limitu czyli miska pusta = dołożenie karmy. Przy biegunce nie należy zmieniać karmy ani smaku czyli rodzaju mięsa, najlepsze będą karmy monobiałkowe np Gussto 🙂

  • Merryjm pisze:

    zapomnialam dodac, ze oczywiscie mowa o dobrej suchej karmie np mowila o Eden ktora ma podobno bardzo wysoki sklad

  • Rafal pisze:

    Warto byłoby również wyraźniej zaznaczyć, że mokra karma mokrej karmie nierówna 🙂 Niestety większość produktów w marketach nadaje się na śmietnik tak samo jak sucha karma. A w ogóle to bardzo fajny blog 🙂

  • zbyszek11 pisze:

    Coś mi tu nie pasuje. Produkt który zawiera wodę można podgrzane do 280 stopni? No i właśnie źródła.

    • Koci Tata pisze:

      Dlatego sucha karma nazywa się suchą karmą, a nie mokrą karmą.

      Źródła są podane. Jeżeli to za mało, to bez problemu można znaleźć opis techniczny produkcji suchej karmy dla zwierzą† (stamtąd pochodzą wykresy), wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Google.

      Pozdrawiam,
      KociTata 🙂

      • Rafał pisze:

        Coś pokręcili z tą temperaturą, prawdopodobnie przy przeliczaniu z Kelvina albo Fahrenheita. Karma ogrzana do temperatury 290 stopni C po prostu będzie się zwęglać. W warunkach przemysłowych produkty suszy się w tzw. wyparkach, pod znacznie obniżonym ciśnieniem, co pozwala wysuszenie żywności na wiór w temperaturze niższej niż 100 stopni C. Wyparki instaluje się nie tylko w celu zapobieżenia niszczeniu suszonego produktu ale także dla obniżenia kosztów energii, co dla korporacji ma jak wiadomo ogromne znaczenie. Wszystkie powyższe szczegóły nie zaprzeczają oczywiście faktowi, że sucha karma jest szkodliwa dla kota.

  • Marysia pisze:

    nie powinniśmy karmić kota suchą karmą ponieważ posiada ona małą zawartość białka. W prawidłowej diecie, zapewniającej kotu zdrowie i siłę, białka powinny stanowić 25-30% ogólnej masy pożywienia. Podawanie kotu suchej karmy może również przyczynić się do powstania schorzeń pęcherza.

    • Merryjm pisze:

      A ja dziś zglupiałam, bo własnie dowiedziałąm sie od hodowczyni main coonow, ktora ma tez sklep zoologiczny z wysokiej klasy karmami i tylko takimi, powiedziala, ze wlasnie koty powinny jesc sucha karme, ze to, ze tylko mokra to brednie, bo to wlasnie przez sama mokra maja problemy z nerkami itpitd, doslownie zbaranialam

      • Koci Tata pisze:

        Hej,

        to z przykrością muszę stwierdzić, że jej sklep wcale nie jest taki super, tak samo, jak jej hodowla, skoro gada takie bzdury. Pomijając dziesiątki artykułów i badań na temat suchej karmy i jej szkodliwości, wyobraźmy sobie lwy, a więc bardzo bliska rodzina naszych kotów. Rozumiem, że według tej Pani lwy, które polują m.in. na zebry to banda durniów, ponieważ jedzą mięso (odpowiednik dobrej mokrej karmy),a powinny przecież wcinać suchą karmę. Mokra karma jest odpowiednikiem takiej upolowanej zebry. Jeżeli miałaby szkodzić, to koty nie byłyby wstanie przeżyć, bo ich pożywienie jest dla nich destrukcyjne. Chyba, że ktoś dokarmia te lwy suchą karmą, a polowanie na mięso to bzdura i propaganda.

        A tak na poważnie, to dobra mokra karma, czy barf nie są wstanie zaszkodzić zdrowym kotom, ponieważ jest to odpowiednik ich naturalnego żywienia. Natomiast sucha karma powstała w wyniku kryzysu mięsnego. Był problem z mięsem, więc wymyślili suchą karmę, aby pchać do niej śmietnik. Później oczywiście to przeistoczyło się w karmy o dużej zawartości mięsa, ale dalej to jest sucha karma, która m.in. odwadnia koty. Niezależnie, jaki będzie skład tej suchej karmy, to problemem jest jej sposób produkcji i właściwości. Jeżeli ma Pani dalej mętlik w głowie, zachęcam do przeczytania książki „Nie dla psa (i kota) kiełbasa”. Została napisana przez bardzo dobrego dietetyka zwierzęcego. Znajdzie tam Pani potwierdzenie, że sucha karma nie jest dobrym wyborem.

  • Etka pisze:

    Bardzo fajny blog. Moja kotka je sucha karmę codziennie w ilości około 10 ziarenek. Zazwyczaj w nocy. Cała reszta jej pokarmu to karma mokra, czasem mięsko drobiowe/indycze/wołowina.

    • Koci Tata pisze:

      Dziękuję za komplement, zwłaszcza, że padł on z klawiatury osoby, która na kotach pojęcie ma, skoro pojawia się również mięso w diecie.

      • Etka pisze:

        Mam pytanie w związku właśnie z tym, że moja kotka je 90% mokrej karmy, czasem mięso, które też jest mokre. Czy to powoduje, że ona tak dużo sika? Nie wiem jak to liczą producenci żwirków, ale sorry my worek silikonowego mamy nie na miesiąc, a na 2 tygodnie. Czy coś może być nie tak, czy to normalne?

        • Koci Tata pisze:

          Dieta, którą ma kotka jest dobra, zwłaszcza na lato, gdzie koty potrafią się odwodnić. Sam kiedyś miałem sylikonowy żwirek, ale również wytrzymywał mi 2 tygodnie i wgl. nie był dla mnie atrakcyjny wizualnie. Uważam, że nie powinnaś mieć obaw, jeżeli opierasz je głównie na obietnicach producenta i zużycia żwirku.

          Mogę Ci polecić żwirek Trigerino, który używam od 2 lat i według mnie jest lepszy. A co do zdrowia kotki, jeżeli masz obawy to najlepiej zrobić badania u weterynarza. Nawet jeżeli badania wykażą, że kotka jest zdrowa, to będziesz miała spokój ducha.

        • Aga pisze:

          U mnie jest podobnie, podstawą żywienia moich 2 kotów jest karma mokrą, do której dolewamy jeszcze wody. Efekt jest taki, że żwirek sylikonowy 5l Tigerino starcza na 5-6 dni, nie dłużej.

  • aga pisze:

    Ciekawi mnie, że problemy z zębami wiążesz z suchą karmą. Moja poprzednia kotka jadła głównie mokrą. Często miała kłopoty z uzębieniem (np. Gnijący ząb, kamień) oraz utrzymaniem prawidłowej wagi.
    Moją obecną kotkę karmię zgodnie z zaleceniami weterynarza – zmieniłam proporcje (przewaga suchej) i ząbki mają się świetnie, figurę także łatwiej utrzymać w ryzach.

    • Koci Tata pisze:

      Jedyny czynnik pod postacią dobrej mokrej karmy nie doprowadzi do gnijących zębów lub kamienia. Musiały być inne czynniki, które na to wpłynęły a umknęły uwadze.

      Sucha karma nie czyści zębów, a wręcz przeciwnie, zostawia na nich osad, który się zbiera. Dodatkowo koty mają szczękę o zawiasie prostym, przez co kot nie może przeżuwać. Chrupki które jedzą, albo są połykane w całości albo w połówkach. Zazwyczaj koty takie chrupki szybko łykają, przez co jest większe prawdopodobieństwo do wymiotów, podrażnień czy innych dolegliwości żołądkowych.

      Mokra karma jest bliższa temu co jedzą koty w naturalnym środowisku, niż karma sucha. Gdyby dobrej jakości mokra karma doprowadzała do takich problemów, to pożywienie kotów w naturalnym środowisku też by to robiło, ponieważ składy są podobne. Byłby to strzał w kolano ze strony matki natury.

      Podsumowując.

      Musiały być inne czynniki lub bardzo słabej jakości karma (lub to i to), które do tego doprowadziły.

  • karolinka pisze:

    Również jestem za karmami mokrymi, jednak wiadomo nie zawsze jest z nimi ciągłość.

  • miss_nitka pisze:

    Uważasz, że warto zainwestować w jakiegoś rodzaju poidło-fontannę, żeby bardziej kota zainteresować piciem wody?

    • Koci Tata pisze:

      Właśnie przymierzam się do zakupu takiego poidła, ale dlatego, że moja obecna tymczasowa kotka uwielbia wylewać wodę z miski.. Poniekąd może to zachęcić kota do zainteresowania się picia większej ilości wody, ponieważ szum wody może okazać się drobnym bodźcem, lecz koty są bardzo indywidualne… Proponuję, że najpierw ja przetestuję, a następnie podzielę się opinią.

      • Ktoś pisze:

        Proszę nie pisać glupot że kot nie powinien jeść suchej karmy to są istne bzdety wychodzi na to że weterynarze nie mają pojęcia o zwierzętach a jakąś osoba pisze głupoty i każdy przyklaskuje dowcip tygodnia

        • Koci Tata pisze:

          To nie jest głupota, a fakt drogi Ktosiu. Zachęcam do skontaktowania się z jakimkolwiek kocim dietetykiem, a Ci to potwierdzi. Książki dotyczące kocich diet również.

          Weterynarze na studiach mają bardzo mało o diecie zwierząt, a na samych zajęciach nie mówią tylko o psach i kotach, ale też m.in. trzodzie chlewnej. Także pod kątem diety zwierząt weterynarze nie dostają żadnych narzędzi, aby dobrze się dietą posługiwać. Od tego są dietetycy, którzy są wyspecjalizowani w swojej dziedzinie.

  • Ilka pisze:

    Po co w ogóle kotom sucha karma?

    • Koci Tata pisze:

      Ponieważ nie każdego opiekuna stać, aby karmić wyłącznie mokrymi karmami, a o BARF nie wspomnę, znaczy wspomnę na blogu, ale dopiero w momencie kiedy uzbieram fundusze na wszystkie składniki 🙂

    • KlaudiaM pisze:

      U mnie o 100% kot Szafirek pije wodę częściej i więcej. Praktycznie kiedy miał wodę w miseczce – codziennie wymienianą, jak było trzeba nawet kilka razy dziennie, to pił „ledwo co”. Teraz jest dużo lepiej. Fakt, wychodzi troszkę drożej – co miesiąc trzeba wymieniać filtry, ale w moim przypadku warto. Ja mam okrągłą fontannę z „kwiatkiem” na środku z którego płatków wypływa woda.

      Poza tym mój agent wchodził mi w kuchni do zlewu (Ignorancja miseczki z wodą) i lizał kran / łapał kropelki jak spadały, a teraz problem został rozwiązany i oboje jesteśmy zadowoleni.

      P.S. Kocitato świetny wpis, zostanę na dłużej, dzięki!

  • Ruivo pisze:

    Bardzo dobry, merytoryczny wpis. Jeszcze warto by było podawać źródła, na których się opierasz (linki do tych badań), bo niektórych taki tekst może niezadowolić i dalej będą popełniać błędy związane z tym lub innym problemem.

    • Anka pisze:

      Cześć Tato! Ustosunkuj się proszę do tego czym karmić dzikie koty podczas zimy, gdy mokra karma szybko zamarza.
      Do tej pory sypalam im suchą karmę, ale teraz nie jestem pewna, czy to dobrze, a nie mogę pilnować wciąż miseczki.
      Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *